Lekarz może być jednocześnie np. seksuologiem i ginekologiem (jak np. dr Wiesław Czernikiewicz w Warszawie - polecany wyłącznie inteligentnym osobom). Ale może też być endokrynologiem i znać się na wszystkich innych hormonach, a hormony płciowe traktować po macoszemu (np. dr Mucha w Katowicach – omijać z daleka!).
Idealna sytuacja byłaby wtedy, gdyby seksuolog, do którego pójdziesz, znał temat transseksualizmu i nie zadawał zbędnych pytań. Powinien ograniczyć się do wypytania o Twoje zdrowie ogólne (czy bierzesz jakieś leki, czy przechodziłeś operacje, jaki jest stan wątroby), sytuację rodzinną, czy pracujesz / studiujesz, czy masz partnerkę życiową.
Lekarz MUSI mieć pewność co do Twojego zdecydowania na zmianę płci. Chodzi o to, żebyś na pewno był zadowolony z efektu kuracji i po zmianie płci nie wracał do lekarza z reklamacją - że poprzednio jednak było lepiej. Dlatego lekarz wyśle Cię też do psychologa na testy, a być może także na rozmowę, o ile wyczuje choćby najmniejsze Twoje wahanie.
Twoje wahanie może dotyczyć rodziców czy rodziny: co oni na to powiedzą. Była podobno sytuacja, że matka jakiegoś transa zrobiła karczemną awanturę lekarzom pt. Odebraliście mi dziecko, grożąc podaniem ich do sądu. Nikt z lekarzy nie chce takiej reklamy. Dlatego sytuację z rodzicami MUSISZ załatwić. Musisz powiedzieć im, że zmieniasz płeć, i Twoja w tym głowa, żeby to zaakceptowali. Lekarz będzie się o to szczególnie dopytywał, i nie dziw mu się. Jeżeli sytuację między rodzicami a Tobą uważasz za swoją prywatną sprawę, to ok - ale lekarzowi musisz w takim razie powiedzieć, że np. rodzicom jest wszystko jedno, jakiej płci jest ich dziecko; że już od dawna zabroniłeś im mówić do Ciebie po imieniu (żeńskim) i się do tego stosują; że rozumieją że masz swoje problemy; że są wyrozumiali; że zostawiają Ci dużo swobody; że nie wtrącają się do Twojego życia... itp.
Coś w tym rodzaju musisz dać lekarzowi do zrozumienia, zaś sytuację z rodzicami załatwisz oczywiście po swojemu, jak i kiedy zechcesz. Najważniejsze w tym wszystkim jest, żeby lekarz zauważył, że TY SOBIE ZE WSZYSTKIM RADZISZ. Bowiem jeśli radzisz sobie ze ściemnianiem w gabinecie lekarza, to poradzisz sobie i ze ściemnianiem innym ludziom. Poradzisz sobie w życiu jako facet, bierzesz za swoje życie odpowiedzialność, bierzesz byka za rogi i nie zależysz od innych. Taki powinien być mężczyzna – i ten, kolejny, TEST przeszedłeś właśnie pozytywnie.
Możesz zostać poproszony o napisanie (na następną wizytę) życiorysu. Chodzi o sprawy typu - bawiłem się klockami i samochodami, w przedszkolu szczypałem koleżanki, pomagałem jak tata naprawiał samochód, zrobiłem kartę rowerową, potem prawo jazdy, interesuję się komputerami, mam dziewczynę, chcemy się pobrać i żyć normalnie, bla, bla bla. Jeśli nawet poza wymienionymi sprawami bawiłeś się również lalkami, pomagałeś mamie w gotowaniu i sprzątaniu, haftowałeś i robiłeś na szydełku, samochody określasz po kolorach, a nie po markach, komputer zaś potrafisz głównie zlokalizować na biurku i włączyć, a potem musi przyjść brat i odkręcić to, co zepsułeś... no i zakochałeś się właśnie w koledze – nie wychylaj się. Nie przyszedłeś do lekarza po to, by dostarczać mu ciekawego materiału do badań, tylko żeby załatwić swoją sprawę.
Możliwe, że lekarz w ogóle zapomni następnym razem o tym że chciał od Ciebie życiorys i wcale go nie będziesz musiał dawać.
Dr Stanisław Dulko lubi też oglądać zdjęcia transów z dzieciństwa. Czasem prosi o kilkanaście zdjęć, czasem wystarcza jedno. Jeśli miałeś niefart i troskliwa pozerska rodzinka do fotografowania ubierała Cię na siłę w sukieneczki, to gwizdnij jakieś zdjęcia bratu albo kumplowi ;) Oczywiście zdjęcia kumpla przejdą do wieku jakichś 3 lat, potem już powinieneś zacząć być na zdjęciach coraz bardziej podobny do obecnego siebie. Lekarze nie znający tematu transseksualizmu korzystają często z okazji, że przyszło takie dziwo (trans) i wypytują o sprawy intymne, chcąc zaspokoić swoją ciekawość; często chcą też dokładnie zbadać np. długość łechtaczki. Nie jest to do niczego potrzebne, absolutnie się na to nie zgadzaj.
UWAGA: u porządnego lekarza możesz dostać skierowanie do ginekologa na badanie ginekologiczne :(( Ale można się upierać przy USG przez powłoki brzuszne i się upieraj. Takie badanie na ogół też wykonuje ginekolog, lecz zawsze to lepsze niż tradycyjne. Badanie jest KONIECZNE! A to dlatego żeby wykluczyć hermafrodytyzm lub nieprawidłową budowę narządów rodnych, która może być przyczyną Twojego zaburzenia identyfikacji płciowej.
Jeśli lekarz prowadzący nie da się przekonać do USG to zrób tak: zrób badanie USG, wynik zanieś jakiemuś ginekologowi, i na tej podstawie on może dać Ci zaświadczenie, że wszystko OK (o ile wynik będzie OK).
Badanie USG jest bardziej wiarygodne niż badanie ręczne w wykrywaniu hermafrodytyzmu (obojnactwa) - a właśnie o jego wyeliminowanie chodzi w tym badaniu, które zleca lekarz.
Są też lekarze, którzy uznają transseksualizm za zboczenie, i robią wszystko, żeby się pacjenta jak najszybciej pozbyć, więc chcą mu uprzykrzyć życie, żeby sobie sam poszedł, a nie musieli go wprost wyrzucać. Tacy są na naszej stronie oznaczeni kolorem czarnym. W każdym razie przy pierwszych oznakach nieznajomości tematu lepiej dać sobie spokój z takim lekarzem, i wybrać się do innego lekarza lub do Warszawy. Taki nieznający się lekarz, nawet jeśli w końcu przekona się co do słuszności podejmowania terapii, i tak nie będzie wiedział JAK się jej podjąć. Nie będzie mógł być biegłym w sądzie, bo po prostu nie będzie dla sądu wiarygodnym specjalistą. Stracisz tylko czas, nerwy (i być może pieniądze) na wychowywanie sobie lekarza. Możesz mu za to zostawić adres tej strony, niech się doucza we własnym zakresie :)
Wyswietl więcej
|
Przejdź do tego tematu na forum
|
Komentarze 0 | Autor: br>